Roman.Graczyk Roman.Graczyk
542
BLOG

Rozdział czwarty: W sidłach - odcinek 80

Roman.Graczyk Roman.Graczyk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Stanisław Ciepacz

Stanisław Ciepacz należy do tych tajnych współpracowników, o których wiemy niewiele. Został zarejestrowany i działał w latach 80., jego teczka pracy została zniszczona, dlatego do zobrazowania jego roli pozostają nam: zapisy ewidencyjne w Kartotece Ogólnoinformacyjnej (KOI), fundusz operacyjny (FO) i kopie donosów z jego teczki pracy zachowane w sprawach operacyjnych, które zostały zamknięte przed 1989 r. i z tego powodu nie zostały zniszczone.

Ojciec Stanisława, Antoni Ciepacz, był długoletnim pracownikiem administracji „Tygodnika Powszechnego”. Wciągnął syna do pracy w „TP” na swoje miejsce, gdy przechodził na emeryturę w roku 1980. Ciepacz junior był wtedy linotypistą w drukarni prasowej w Krakowie przy ul. Wielopole. W swoim nowym miejscu pracy pełnił funkcję po trosze woźnego, po trosze pakowacza[1], po trosze gońca i w ogóle człowieka do załatwiania różnych sprawunków dla potrzeb Wydawnictwa i „Tygodnika” – takich jak np. bieżące przewożenie materiałów redakcyjnych do drukarni i do cenzury. Będąc zatrudniony w tym charakterze, nie miał dostępu do ważnych informacji z redakcji, a już tym bardziej z kręgu osób kierujących pismem.

Na podstawie zachowanej kartoteki Ciepacza w KOI wiemy, że Wydział IV zarejestrował go jako kandydata na tajnego współpracownika 22 lutego 1983 r. Z kolei 26 lipca tegoż roku Ciepacz został przerejestrowany na tajnego współpracownika pseudonim „Alex” (numer rejestracyjny 27076).

Nie wiemy, jak przebiegał werbunek, nie wiemy też zasadniczo, jak przebiegała współpraca, ponieważ akta osobowe t.w. „Alex” – ciągle według KOI – zostały zniszczone 31 stycznia 1990 r. Wiadomo tylko, że jeszcze po ostatniej reformie Służby Bezpieczeństwa[2], kiedy już walił się system komunistyczny, tajny współpracownik „Alex” został przeniesiony z likwidowanego Wydziału IV do nowo powstającego Wydziału Ochrony Konstytucyjnego Porządku Państwa, podczas gdy wielu innych tajnych współpracowników w tym momencie było eliminowanych z sieci. To wskazywałoby, iż jesienią 1989 r. Stanisław Ciepacz był oceniany przez kierownictwo nowej struktury jako agent czynny i mogący jeszcze oddać SB jakieś przysługi.

Na podstawie dokumentacji zawartej w funduszu operacyjnym[3] wiemy, że Stanisław Ciepacz spotykał się z oficerami prowadzącymi: Elżbietą Markowską i Markiem Tatarczuchem. Fundusz operacyjny notuje w sumie 22 spotkania w latach 1983 – 1989 oraz ośmiokrotną wypłatę wynagrodzenia za współpracę.

O treści informacji udzielanych przez Ciepacza wiemy tylko z dokumentacji dotyczącej „opracowania”[4] Edwarda Leśniaka i Barbary Gąsiorowskiej oraz z kwestionariusza ewidencyjnego Józefy Hennelowej. O Leśniaku t.w. „Alex” miał informować, że planuje wyjechać za granicę, że już stamtąd powrócił, że okradziono jego samochód, że ma nastąpić organizacyjne przesunięcie żony Leśniaka w SIW „Znak”. Jeśli chodzi o Gąsiorowską: podał jej ogólną charakterystykę, określił zakres jej obowiązków zawodowych, wynagrodzenie i wymienił pracowników, z którymi bezpośrednio styka się w miejscu pracy. O Hennelowej miał poinformować a propos zdjęcia przez cenzurę jednego z jej artykułów i dokonać jego streszczenia[5].

Łącznie zachowana dokumentacja mówi o 27 spotkaniach Stanisława Ciepacza z oficerami Służby Bezpieczeństwa, ale tylko o 6 spośród nich wiemy, co było treścią rozmowy. Co do pozostałych 21 wiemy jedynie o samym fakcie spotkania. Z pewnością z nich także sporządzono dokumenty, które trafiły do teczki pracy t.w. „Alex”. Zniszczenie jej uniemożliwia dostęp do tych wiadomości. Stąd informacje z „opracowań” Leśniaka i Gąsiorowskiej oraz z kwestionariusza ewidencyjnego Hennelowej musimy traktować jako fragment obszerniejszego „urobku” t.w. „Alex”. Ale, znowu z braku dostępu do najważniejszych dokumentów, nie wiemy, na ile jest to fragment reprezentatywny.

Skromna baza źródłowa musi skłaniać do pewnej ostrożności w formułowaniu opinii o zakresie i charakterze współpracy Stanisława Ciepacza ze Służbą Bezpieczeństwa. Zachowane dokumenty dają nam tylko obraz pewnej jej części. Wydaje się, że jego donosy były raczej małej wagi, ale z kolei duża ilość spotkań, ich znaczna częstotliwość oraz pobieranie wynagrodzenia świadczą o tym, że Ciepacz nie miał oporów przed udzielaniem Bezpiece pomocy.

Stanisław Ciepacz, poproszony o rozmowę na ten temat, wyraził zgodę. Ważna okoliczność tej rozmowy jest taka, że autor tych słów przystępując do  rozmowy, sądził, że w archiwum nie ma funduszy operacyjnych z lat 1984 –1986 oraz z roku 1988, ani nie zapoznał się jeszcze z KE „Ziuta”. Okazało się, że te dokumenty w znaczący sposób zmieniają obraz współpracy Stanisława Ciepacza z SB. Bo spotkań było nie – jak się wtedy wydawało – 12, tylko 27, a Ciepaczowi wypłacono wynagrodzenie nie 2, tylko 8 razy. Oto zapis rozmowy, autoryzowany 29 stycznia 2010 roku.

Dokończenie historii współpracy Stanisława Ciepacza z SB w następnym odcinku

[1] Pakowano do wysyłki drogą pocztową książki Wydawnictwa Znak i „Tygodnik Powszechny”. W tym czasie „Tygodnik” wysyłał znaczną liczbę gratisowych egzemplarzy do swoich współpracowników i przyjaciół w Polsce i za granicą.

[2]Dokonał jej gen. Czesław Kiszczak zarządzeniem z 24 sierpnia 1989

[3] IPN Kr 41/83, t.7; IPN Kr 041/83, t.9; IPN Kr 041/83, t.12; IPN Kr 041/83, t.13; IPN Kr 041/83, t.15; IPN Kr 041/85, t.1; IPN Kr 041/85, t.2; IPN Kr 041/93, t.4; IPN Kr 041/94, t.1; IPN Kr 041/94, t.2; IPN Kr 041/97 t.2.

[4] W stosunku do Leśniaka (IPN Kr 009/ 10059) i Gąsiorowskiej (IPN Kr 009/10060) prowadzono „opracowanie kandydata na tajnego współpracownika”, ale oba te „opracowania” zakończyły się fiaskiem (zob. stosowne fragmenty rozdz. III)

[5] Kwestionariusz ewidencyjny „Ziuta”; wyciąg z doniesienia tw. „Alex” z 24 lipca 1984; IPN Kr 010/12316, t.1, k.101

ostatnio także badaniem najnowszej historii Polski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura